niedziela, 18 września 2016

2500 m2 Egiptu w...Paryżu, czyli o Luwrze i innych zabytkach,które trzeba zobaczyć :)

Kolejny dzień naszej wycieczki przeznaczamy na zwiedzanie :) Żeby zaoszczędzić i przede wszystkim uniknąć kolejek,zakupiłyśmy już wcześniej dwudniową kartę Paris Museum Pass ( do wyboru jest jeszcze opcja na 4 i 6 dni) .Na pierwszy rzut oka 39 euro za kartę to dużo , ale uwierzcie mi, w sytuacji ,gdy cała rzesza turystów w upale czeka w ogromnej  kolejce,aby wejść do Luwru,a Wy wchodzicie tam z kartą bez kolejki-ta cena wydaje się niewielka ;)
Te "małe ludziki" w oddali,to ta  kolejka :P , w której my nie stałyśmy! :)

Ponadto płacąc jednorazowo tę kwotę,macie możliwość wejścia za darmo do większości muzeów w Paryżu http://www.parismuseumpass.com/
Zaopatrzone w butelki z wodą, suche bagietki i dobre humory,wsiadamy do metra i ruszamy na stację Charles de Gaulle Etoile.
Swój pieszy trip  po ulicach Paryża rozpoczynamy od Placu Charlesa de Gaulle (zwanego też Placem Gwiazdy-od 12 promieniście rozchodzących się z tego miejsca alei, w tym słynnych Pól Elizejskich ) i wzniesionego w 1806 roku na cześć wygranej przez Napoleona bitwy pod Austerlitz- Łuku Triumfalnego. Pomnik ten robi na nas niesamowite wrażenie przede wszystkim ze względu na swoje wymiary: wysokość 51 m, szerokość 44,9 m. O jego wielkości świadczy również wyczyn,którego w 1919 r. dokonał Charles Godefroy. Ten,nikomu nieznany, pilot walczący w I wojnie światowej ,przeleciał swoim myśliwcem Nieuport 11 przez środek Łuku Triumfalnego Pierwszy przelot samolotem przez Łuk Truimfalny. Dla fanów kolarstwa pewnie nie będzie zdziwieniem,że to właśnie w tym miejscu kończy się trasa wyścigu Tour de France.
 Pstryknąwszy kilka pamiątkowych fotek, postanawiamy wejść do środka. My wchodzimy na kartę, a Maryśka ma wstęp bezpłatny ( bez karty Museum Pass wstęp to 9,50 euro, a do 18 rż 0 zł).
Największą atrakcją samego Łuku Triumfalnego jest platforma widokowa, na którą dostajemy się  pokonawszy 284 stopnie ;)Widok z tego, drugiego na świecie  pod względem wielkości Łuku ( wyższy jest tylko w Korei Północnej) jest naprawdę imponujący.Oczarowane widokami z góry,postanawiamy przyjrzeć im się bliżej z dołu i ruszamy w kierunku Placu Zgody.Najsłynniejsza ulica w Paryżu zachwyca licznymi teatrami,restauracjami i ekskluzywnymi sklepami. My jednak odbijamy ,tuż za rondem Roosvelta lekko w bok,żeby zobaczyć Palais de la découverte – centrum nauki w Paryżu mieszczące się w Grand Palais i znajdujący się naprzeciwko Petit Palais. Nim jednak dochodzimy do tych miejsc, postanawiamy zrobić sobie przerwę na łyka wody i bagietki :) Rozkładamy się na trawce, wraz z innymi turystami, na tyłach centrum nauki :)
Nabrawszy sił, w ponad 30 stopniowym upale taki spacer to naprawdę wyczyn ;), ruszamy dalej :)Obejrzawszy ze wszystkich możliwych stron centrum nauki oraz Mały i Duży Pałac, udajemy się na Most Aleksandra III( tutaj szukałyśmy wytchnienia nad Sekwaną), a stamtąd już prosto na Plac Zgody.

Wreszcie docieramy na ogromny, bo zajmujący aż 84 tysiące m2 Plac Zgody. Plac ten powstał,po 9 latach budowy, w 1783 r. i początkowo nosił nazwę Placu Ludwika XV. To właśnie pomnik tego władcy zajmował wówczas centralne miejsce. Jednakże 6 lat później wybuchła Rewolucja Francuska i miejsce pomnika Ludwika XV zajęła gilotyna. Plac został  nazywany  Placem Rewolucji i codziennie na oczach mieszkańców Paryża dokonywane były egzekucje. W 1793 r. to właśnie w tym miejscu zostaje ścięty król Ludwik XVI i jego małżonka Maria Antonina.
Dzisiaj centralne miejsce placu zajmuje obelisk z Luksoru, który został w 1831 r. ofiarowany Francji przez kedywa(wicekróla) Egiptu Muhammada Alego,jako wyraz wdzięczności za odszyfrowanie hieroglifów.Pełne słońce nie pozwala nam zbyt długo zachwycać się tym miejscem, więc ruszamy dalej w poszukiwaniu cienia.

Spragnione cienia ,docieramy do naszego kolejnego przystanku na trasie do Luwru- Ogrodu Tuilleries. Ten najstarszy i największy park publiczny w Paryżu został stworzony w 1564 r. ,jako część Pałacu Tuilleries, przez Katarzynę Medycejską. Miejsce to zachwyca  licznymi posągami, rzeźbami ,fontannami oraz stawikami ulokowanymi na tle idealnie przystrzyżonych drzewek i ozdobnych roślin. Na przechadzki urokliwymi alejkami  jest zdecydowanie za ciepło, więc  przysiadamy na jednej z ławeczek  i delektujemy się chwilą( dla miłośników architektury krajobrazu to doskonałe miejsce ,aby bliżej przyjrzeć się ogrodowi urządzonemu  w klasycznym typie francuskim;) .Po krótkim namyśle, postanawiamy udać się do muzeum Oranżerii( Musee de l'Orangerie), główne po to, aby schłodzić się w klimatyzowanym pomieszczeniu :P ( karta Museum Paris Pass zdecydowanie pomaga w podejmowaniu takich "nagłych decyzji")
Mimo, że trudno którąś z nas ,nazwać "znawczynią sztuki",   wszystkie trzy zachwycamy się gigantycznymi płótnami z wizerunkiem lilii wodnych ( cykl Nenufary) autorstwa Clauda Moneta.


Również niektóre z dzieł Paula Cézanne'a czy Auguste'a Renoira robią nas wrażenie. Oranżeria jest doskonałym miejscem dla fanów francuskiego  impresjonizmu ( znajdziemy tutaj około 140 dzieł w tym stylu). W tym kameralnym muzeum można również podziwiać niektóre z płótn Matisse'a czy Picassa. Wychodzę stamtąd z przekonaniem, że jest to znakomite miejsce dla osób chcących kontemplować sztukę ( w innych miejscach w Paryżu, jest to dość trudne ;) w ciszy, z dala od zgiełku turystów. Dla miłośników sztuki to obowiązkowy punkt  do zobaczenia!
Główną aleją Ogrodów de Tuilleries dochodzimy do ich bramy wjazdowej i kolejnego Łuku Triumfalnego przy Place du Carrousel. Z tego miejsca możemy już podziwiać w całej okazałości Luwr.
 Naszą uwagę przykuwa monumentalna, przezroczysta piramida stojąca na dziedzińcu Luwru.Z ciekawostek warto wspomnieć o tym,że duchowy i merytoryczny nadzór nad pracami związanymi z budową piramidy, pełniła ówczesna kochanka prezydenta Francji Daniela Mitteranda- Anne Pingeot. Jednak piramida to tylko wejście do tego ogromnego pałacu-muzeum , w którym na 65 000 m2, zgromadzonych jest 380 000 eksponatów, z czego gościom udostępnionych jest 35 000. Nic więc dziwnego,że mówi się, że i tydzień nie wystarczyłby na zwiedzenie tego muzeum. My mamy tylko kilka godzin, więc wybieramy najważniejsze eksponaty. Dzięki karcie Paris Museum Pass omija nas kolejka i po krótkim oczekiwaniu jesteśmy już w środku piramidy. Tam otrzymujemy mapkę obiektu i rozpoczynamy zwiedzanie:)Mapki dostępne są również na stronie Luwru.
 Na start najstarsze skrzydło pałacu- Sully  i kolekcja rzeźby antycznej.Chwilę dłużej zatrzymujemy się przy najważniejszych eksponatach tej wystawy, czyli Artemidzie, Hermafrodycie  i słynnej greckiej  Wenus z Milo :) Czasu mało, a wystaw dużo, więc kontemplowanie sztuki postanawiamy sobie zostawić na następny raz;) Kolejny ważny  punkt na naszej trasie to galeria malarstwa, gdzie wystawione są europejskie dzieła z okresu od XV do połowy XIX wieku, na czele z Moną Lisą Leonardo da Vinci. Z trudem,ale jednak udaje nam się dostać bliżej i obejrzeć obraz ;) Liczne zabezpieczenia obrazu i tłumy turystów robiących sobie "selfi" z Moną Lisą w tle, nie pozwalają nam na zachwyt nad dziełem  i chwilę później jesteśmy już w kolejnej sali.Mijamy kilka wystaw min. Sztukę starożytnych Greków, Rzymian i Etrusków, czy Starożytny Iran.
Na dłużej zatrzymujemy się w Skrzydle Denon, gdyż tam możemy podziwiać sztukę starożytnego Egiptu. W Luwrze znajduje się,aż 19 sal poświęconych życiu codziennemu w Egipcie! Na 2500 m2 znajduje się 55000 eksponatów z kolekcji sztuki egipskiej. To największa po Kairze kolekcja tej sztuki  na świecie. Dział egipski zorganizował  Champollion, egiptolog, który rozszyfrował hieroglify na podstawie sławnego kamienia z Rosetty.Uczony ten nie tylko poczynił odpowiednie zakupy z prywatnych kolekcji, ale również przywiózł z Egiptu, ukryty w bagażu posążek bogini Karomamy z brązu , który do dziś można podziwiać w Luwrze ;) Kolekcje zbiorów sztuki egipskiej strzeże Wielki Sfinks z ok.  2000 p.n.e. Poza słynnym Siedzącym Skrybą, znajdziemy tam liczne dzieła malarstwa na papirusie, mumie, malowane stele nagrobne, narzędzia, odzież, biżuterię, gry, instrumenty muzyczne oraz militaria. Zwiedziwszy "od a do z" kolekcje egipskie, wykończone postanawiamy wyjść z muzeum,gdyż nieubłaganie zbliża się godzina 18.00 i jego  czas zamknięcia. Nie idzie nam jednak tak łatwo,jakbyśmy sobie tego życzyły. Z początku docieramy do zamkniętego już wyjścia i dosłownie zrozpaczone( zmęczenie całodniowym chodzeniem daje już o sobie znać) rozpoczynamy gorączkowe poszukiwanie wyjścia. W końcu się udaje! Szczęśliwe i pełne wrażeń opuszczamy Luwr! Na ten dzień zwiedzania mamy już dość ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz