sobota, 21 marca 2020

Kambodża: kraj w którym zostawiłam kawałek serca.

Mojemu tacie, który zaszczepił we mnie miłość do podróżowania
Kambodża: moje drugiego marzenie podróżnicze ( dobrze, że w międzyczasie zrodziły się kolejne), kraj w którym pozostawiłam kawałek siebie, miejsce do którego na pewno jeszcze wrócę...
Kambodża to jeden z najbiedniejszych krajów Azji, wciąż podnoszący się po licznych wojnach domowych i krwawym reżimie Pol Pota. Cztery lata panowania w Kambodży Czerwonych Khmerów doprowadziły do ludobójstwa ponad 1/4 populacji tego kraju. Masowo wysiedlani mieszkańcy miast byli zmuszani do katorżniczej pracy na roli za przysłowiową miskę ryżu.1,5 miliona ludności zginęło z głodu, chorób i wycieńczenia. Każdy ,kto nie był niepiśmiennym chłopem stawał się ideologicznym wrogiem narodu. Wymordowano praktycznie całą inteligencję tego kraju, co pozostawiło swoje echa do dzisiaj, gdyż panuje tam ogromny analfabetyzm.
Mimo tych przeciwności losu( eufemizm), obecnie Kambodża się odradza min. dzięki turystyce. W tym biednym kraju zlokalizowana jest starożytna stolica Imperium Khmerów, która w XI wieku była największym ośrodkiem urbanistycznym na świecie.
Kompleks zabytków tego świętego miasta rozpościera się na obszarze ponad 400 km, w związku z czym udało mi się podczas wyjazdu zobaczyć tylko wybrane świątynie. Poza zapierającym dech w piersi Angkor Vatem, warto również odwiedzić świątynie w kompleksie Angkor Tom :) Must see dla fanów Tomb Raidera jest świątynia Ta Prohm, słynąca z tego, że malownicze korzenie drzew porastają ruiny świątynne. Osoby szukające wytchnienia od tłumów( aczkolwiek i tu spotkamy turystów ) powinny udać się do świątyni Bantey Srei. Ta niezwykle delikatna, zbudowana z czerwonego piaskowca Świątynia Kobiet zachwyca pięknymi płaskorzeźbami.
Kambodża to nie tylko cudowne świątynie, ale również jezioro Tonle Sap. Jedno z największych jezior w Azji i najbardziej zasobnych w ryby akwenów na świecie. Jezioro Tonle Sap jest tak niesamowite min. dzięki temu, że występują tam pływające osiedla, które przemieszczają się w zależności od pory roku i pływów. Ogromne wrażenie robią nie tylko pływające domy, ale przede wszystkim dzieciaki poruszające się po wodzie w miskach :)Zresztą temat dzieci w Kambodży szczególnie mocno mnie poruszył, gdyż w tym kraju praca dzieci jest na porządku dziennym.Na szczęście wykonują ja one przed szkołą lub po niej, co budzi nadzieję, że następne pokolenia będą żyły w większym dobrobycie. 
Na koniec trochę o jedzeniu, które w Kambodży jest mniej pikantne niż w Tajlandii, ale równie smaczne. Moją ulubioną potrawą został AMOK, czyli ryba ugotowana na parze ( prosto z jeziora Tonle Sap) w kremowym sosie na bazie mleka kokosowego.Koniecznie trzeba też spróbować ręcznie robionych " krówek" z cukru palmowego .Dla lubiących ekstremalne doznania Kambodża serwuje suszone robaki, szczury w całości i pieczone węże.
Kambodża na pierwszy rzut oka nie urzeka tak, jak sąsiadująca z nią barwna Tajlandia, ale robi coś ważniejszego- na zawsze  pozostawia ślad w sercu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz